Zakon Rycerski Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie



210 ROCZNICA KONSEKRACJI MIECHOWSKIEJ BAZYLIKI

15 lipca 2012 r. obchodziliśmy 210 rocznicę konsekracji Bazyliki Bożego Grobu w Miechowie. Świątynię po pożarze w 1745 roku odbudowywano aż przez 57 lat. Konsekracji kościoła w 1802 r. dokonał biskup Tomasz Nowina Nowiński, ostatni generał Zakonu Bożogrobców. Bazylika w Miechowie jedyna w Europie pod wezwaniem Grobu Bożego otrzymała podczas konsekracji także tytuł Jakuba Mniejszego. A to z racji pięknej legendy, że Maryja ustanowiła Jakuba stróżem grobu Chrystusa.

Wnętrze bazyliki przyciąga uwagę wytwornym kształtem i przemyślanym do ostatniego detalu wyposażeniem. Uznaje się je bez wątpienia za jedno z najpiękniejszych w Polsce.

W uroczystej Mszy Świętej uczestniczyli także członkowie Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie na czele ze zwierzchnikiem Karolem Szlenkierem. W homilii ks. prałat Jerzy Bielecki wspomniał, że świątynia jest domem Boga, ale tworzą ją wierni, w tym także członkowie Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego.

Od 15 lat obserwuję, jak bazylika zmienia swój wygląd na piękniejszy oraz przyległe budynki klasztorne, począwszy od pokrycia dachem już w 2000 roku niszczejącego budynku klasztornego od strony plebanii. Zawdzięczamy to proboszczowi, infułatowi Jerzemu Gredce i jego współpracownikom, którzy odnawiali świątynię m.in. Aleksandrowi Piotrowskiemu. Po odnowieniu kaplicy Grobu Bożego i krużganków obecnie dokonuje się renowacji budynków klasztornych z Domem Generała, nad którą czuwa komandor Stanisław Osmenda.

Dzięki temu w odnowionej części budowli, w wyposażonej już siedzibie Zakonu OESSH odbyły się pierwsze rozmowy kandydatów ze Zwierzchnikiem Karolem Szlenkierem. Z siedziby można bezpośrednio zejść schodami do krużganków, skąd procesyjnie członkowie zakonu wkraczają do bazyliki na Eucharystię.

Jestem przekonana, że wysiłki Bożogrobców miechowskich będą przyciągały pielgrzymów do pięknie odnowionej bazyliki, w której przed Mszą świętą o 13-tej miałam okazję wysłuchać Toccaty i fugi d-moll Johanna Sebastiana Bacha, równej wykonaniem tego utworu na organach katedry w Oliwie.

Poza tym za dwa miesiące czekają nas II Dni Jerozolimy w Miechowie, w których zapowiedział także udział Wielki Mistrz Zakonu J. Em. kardynał Edwin Frederick O’Brien oraz kustosz Ziemi Świętej Ojciec Pierbattista Pizzaballa.

Małgorzata Chojnacka – Dzieszyńska OESSH














Tekst kazania odpustowego ks. prał. Jerzego Bieleckiego

Czcigodny Księże Infułacie, Czcigodni współbracia w kapłaństwie,
Ekscelencjo, Zwierzchniku Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu
Bożego w Jerozolimie, Damy i Kawalerowie,
Wielebne Siostry zakonne,
Bracia i Siostry w Chrystusie.

Obchodzimy 210 /dwieście dziesiątą/ rocznicę poświęcenia Kościoła Grobu Bożego w Miechowie. W dniu 15 lipca 1802 roku, po odczytaniu bulli papieża Piusa VII, biskup biblijski, Tomasz Nowina – Nowiński /1488-1819/, generał Bożogrobców, konsekrował miechowski kościół. W ten sposób uwieńczył kilkudziesięcioletni trud odbudowy kościoła po pożarze, który wybuchł w poniedziałek wielkanocny 19 kwietnia 1745 roku. Wielki pożar zniszczył wówczas kościół klasztorny, ufundowany przez Jaksę, herbu Gryf, i poświęcony przed wiekami wezwaniu Grobu Bożego. Pastwą płomieni padły także ołtarze, stalle, dzwony, organy, obrazy, rzeżby, nagrobki, sprzęty liturgiczne. Zawaliła się fasada, runęły sklepienia. Można powiedzieć, że pozostały tylko mury świątyni. A jednak Kościół odbudowano i uroczyście poświęcono, chociaż proces dekorowania wnętrza kościoła trwał później jeszcze dosyć długo.

Uroczystość poświęcenia świątyni to przede wszystkim dzień naszego dziękczynienia za to, że mamy kościół, że mamy tę świątynię, którą Jan Paweł II wyniósł do godności Bazyliki Mniejszej. Bo ten kościół, jak napisano w papieskim breve, odznacza się szczególnym pięknem i bogatą historią. To piękno i tę historię tworzyli wyznawcy Chrystusa, poczynając od fundatora tego kościoła. To ludzie głębokiej wiary budowali i odbudowywali i upiększali tę świątynię, bo ukochali Boga i Kościół. Im ten kościół był potrzebny.

Niewierzącym świątynie nie są potrzebne. Jeśli to od nich zależy, niszczą je lub przeznaczają na inne cele: na sale koncertowe, muzea lub na magazyny. Historia XX wieku dostarcza licznych przykładów ateistycznej agresji wobec Boga i Kościoła Niewierzący nie dostrzegają sensu świątyni i troski o nią. Ludzie niewierzący nie będą się troszczyć o świątynie, w których głosi się słowo Boże i sprawuje się sakramenty święte. Pamiętajmy, niewierzącym świątynie nie są potrzebne Świątynia jest potrzebna ludziom wierzącym. Może czasem o tym zapominamy. Dlatego dzisiaj, w uroczystość rocznicy poświęcenia tej świątyni, przypomnijmy sobie, do czego ludziom wierzącym potrzebna jest świątynia. Dlaczego nasi ojcowie troszczyli się i budowali i odbudowywali i upiększali tę świątynię?

1. Świątynia jest potrzebna do spotkania z Bogiem. On w świątyni jest Gospodarzem. To jest Jego własność. Jest to dom zbudowany przez ludzi dla Boga. On w nim czeka na każdego z nas.. W katolickiej świątyni jest tabernakulum, miejsce szczególnej obecności Chrystusa, miejsce święte. Zatem, kto chce się spotkać z Bogiem, kieruje swe kroki do świątyni.

2. Kościół jest potrzebny do słuchania słowa Bożego. Ono w świątyni jest czytane z kart Pisma Świętego i głoszone w kazaniach. Ponieważ słowo Boże zawsze ma aktualne znaczenie, kto umie go słuchać, znajduje w nim odpowiedź na nurtujące go pytania.

3. Kościół jest potrzebny do spożywania pokarmu dającego życie wieczne. Pokarm ten Bóg przez ręce kapłana podaje przy ołtarzu. Komu zależy na tym pokarmie, ten spieszy do kościoła.

4. Kościół jest także potrzebny do spotkania z braćmi, którzy wyznają tę samą wiarę i żyją według tej samej hierarchii wartości. W świątyni gromadzi się wspólnota nastawiona na wygranie doczesności i wieczności.

5. Kościół jest potrzebny człowiekowi do poznania siebie w świetle prawdy. Dokonuje się to przede wszystkim w czasie modlitwy. Bóg kocha każdego człowieka takim, jakim on jest. To pozwala odpowiedzieć na miłość Boga aktem akceptacji siebie. Wśród ludzi czasem trzeba zachować twarz kamienną, bo oni mają swoje wymagania i trzeba się z nimi liczyć. To męczy i utrudnia życie. Przed Bogiem kamienna twarz znika. „Taki dziś jestem” – oto początek rozmowy z Bogiem. A On zawsze odpowiada: „Takiego cię kocham”.

Dziękujemy za naszą świątynię i za każdą, jaka wznosi się na polskiej ziemi. Jakże ważna jest tutaj pamięć o tych, którzy poprzez wiarę ukochali Kościół i jakże ważna jest nasza wdzięczność. Jesteśmy im wdzięczni. W jaki sposób wyrażamy naszą wdzięczność? Na pewno przez modlitwę. Rocznica poświęcenia świątyni jest szczególna ku temu okazją. Ale czy pozostaje nam tylko modlitwa?

Moi drodzy,

W północnej nawie miechowskiej Bazyliki, przy zewnętrznej ścianie kościoła, w pobliżu wejścia na krużganki, znajduje się pomnik-nagrobek fundatora miechowskiego kościoła - księcia Jaksy. Jest znamienne, że pomnik ten został wykonany w 1802 roku, a więc w roku konsekracji tej świątyni. Co więcej, ufundował go ostatni proboszcz generalny zakonu Bożogrobców biskup Tomasz Nowina – Nowiński. Czyż nie widzieć w tym pomniku wyrazu wdzięczności. Pamiętajmy, rok konsekracji kościoła to też pomnik – nagrobek księcia Jaksy, wyraz wdzięczności i pamięci wobec fundatora tego kościoła i przykład, abyśmy szczególnie w rocznicę poświęcenia kościoła byli wdzięczni wobec Boga i budowniczych tej świątyni.

Ale Jaksa to nie tylko fundator kościoła. On uczynił coś więcej dla Królestwa Bożego. Jako jeden z niewielu książąt polskich uczestniczył w pielgrzymce do Jerozolimy i tam poznał Zakon Stróżów Grobu Jerozolimskiego. Następnie za zgodą patriarchy jerozolimskiego Amalryka sprowadził Bożogrobców do Miechowa, fundując nie tylko kościół, ale także klasztor. To w Miechowie wyrosło, rozwinęło się jak potężny dąb nabożeństwo do Bożego Grobu i męki Pana Jezusa. Polska zaczęła stawiać Boże groby w Wielki Piątek. Kiedy zaś pielgrzymowanie do Jerozolimy stało się niemożliwe wierni chrześcijanie Rzeczypospolitej udawali się właśnie do Miechowa, gdzie Bożogrobcy urządzili kaplicę Grobu Chrystusowego na wzór Grobu Jerozolimskiego. Do tego miejsca przybywało tak wielu wiernych, z czasem Miechów nazwano polską Jerozolimą, a działalność duszpasterską, opiekuńczą i szkolną Bożogrobcy rozciągnęli daleko poza Małopolskę. Kres działalności Zakonu przyniosły rozbiory. W roku 1819 na mocy dekretu carskiego zlikwidowano Zakon. Rycerze miechowscy podzielili martyrologium naszej ojczyzny. Skoro po rozbiorach Polska wymazana została z mapy Europy, postarano się, by zniknął także zakon, który wrósł swymi korzeniami w serca Polaków. Mówiono: niech nie umacnia wiary w zmartwychwstanie, niech nie podtrzymuje ducha narodu. Zaborca skasował zakon. Można zaorać granice państw. Nie można postawić zapory sercu człowieka. W duszach Polaków przetrwała miłość do Bożego Grobu, do Drogi Krzyżowej, do Męki Pańskiej. Za tę wierność ideałom chrześcijańskim, za miłość do Bożego Grobu, do Drogi Krzyżowej, do Męki Pańskiej jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy przeszli przez tę świątynię i wpisali się w jej piękno i bogatą historię.

Drodzy bracia i siostry,

Uroczystość poświęcenia świątyni to nie tylko dzień naszego dziękczynienia za to, że mamy kościół. To także dzień, w którym uświadamiamy sobie naszą odpowiedzialność za kościół. O kim ludzie współcześni myślą, gdy słyszą lub wypowiadają słowo kościół? Różnie myślą. Na ogół widzą w Kościele papieża, biskupów, kapłanów, a środki masowego przekazu ich w tym utwierdzają. I może mają w tym swój cel. Może pragną wbić przekonanie w ludzi świeckich, że Kościół to nie oni, że Kościół to papież, biskupi, kapłani, a zatem to na nich spoczywa odpowiedzialność za Kościół. Ludzie świeccy często mówią: to nie na nas spoczywa odpowiedzialność za Kościół. A tymczasem św. Paweł w dzisiejszym drugim czytaniu nie pozostawia nam wątpliwości: Jesteście Bożą budowlą. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście” /1Kor 3.1/. Czy zatem pamiętamy, że Kościół to Lud Boży, do którego wchodzi się przez wiarę i chrzest, że Kościół to żywy organizm, a członkami tego organizmu są papież, biskupi, kapłani i każdy wierzący i ochrzczony’. A zatem czy każdy z nas nosi w sobie mocną, żywą świadomość, że należy do Kościoła i jest za Niego odpowiedzialny. Ale co to jest odpowiedzialność?

Pewnemu chrześcijaninowi śniło się, że umarł i że po śmierci został zaprowadzony przez anioła do wiecznych przybytków. I oto znalazł się we wspaniałej świątyni. Z uznaniem podziwiał piękną architekturę. Nagle jednak odkrył w sklepieniu brzydką dziurę. Wyglądało na to, że ktoś naumyślnie wytrącił brakujący kamień. Anioł wyjaśnił mu szybko: Dziura ta jest twoim dziełem. Bóg wyznaczył cię, abyś naprawił tę szkodę, ale ty masz inne rzeczy w głowie i ani myślisz o wypełnieniu swoich obowiązków! W tym momencie obudził się spocony chrześcijanin i postanowił, że od tej pory już nie będzie narzekał i biadolił na swoją parafię, lecz weźmie się rzetelnie do współpracy, aby naprawić uczynione zniszczenia.

A zatem coż to jest odpowiedzialność za kościół? Odpowiedzialność jest jednocześnie gotowością i zobowiązaniem się człowieka do występowania, w miarę swych możliwości, w obronie słusznej sprawy, także wówczas, gdy napotyka na trudności i sprzeciw. Według Katechizmu Kościoła Katolickiego wszyscy chrześcijanie są odpowiedzialni za przekazywaną przez Kościół Nowinę o nadchodzącym Królestwie Bożym, oddawaną Bogu cześć i pomoc potrzebującym. Mają oni spełniać rozmaite zadania w parafii i w Kościele, począwszy od pojedynczych posług aż po finansowe wspieranie przedsięwzięć Kościoła. Każdy chrześcijanin powinien, w miarę możności, oddać do dyspozycji Kościoła część swego wolnego czasu.

Jeśli mówimy o odpowiedzialności za Kościół ludzi świeckich, to trzeba wspomnieć o współczesnej działalności Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie. Trzeba wyraźnie powiedzieć: Zakon Bożogrobców, kanoników – osób duchownych, żyjących według reguły św. Augustyna, uległ kasacie wskutek ukazu carskiego w 1819 roku. W 1847 roku decyzją Piusa IX Zakon Rycerski Świętego Grobu Bożego odrodził się już nie jako zakon osób duchownych, żyjących według reguły św. Augustyna, lecz jako stowarzyszenie osób duchownych i świeckich, wprawdzie nie związanych ślubami zakonnymi, ale złączonych tradycjami i ideałami niesienia pomocy chrześcijanom w Ziemi Świętej. Na ich uroczystym stroju widnieje znak czerwonego krzyża jerozolimskiego, symbolizujący pięć ran Jezusa. Podczas uroczystości religijnych w Polsce niesiony jest sztandar Chrystusa Zmartwychwstałego poprzedzający szeregi rycerzy i dam. W ten odrodzony Zakon wpisane są t tradycje i ideały miechowskich Bożogrobców, których historia na polskiej ziemi trwała od 1163 roku do 1819 roku. Te idee i tradycja to -jak napisze współczesny poeta – jak lina rzucona nam z głębokości historii, abyśmy nie stracili więzi z wcześniejszymi pokoleniami i odkryli sens wspólnotowego losu: wierności, odwagi, ofiary i zmartwychwstania.

W odnowionym Zakonie Rycerskim są osoby świeckie i duchowne w randze kawalerów, a od końca XIX wieku również kobiety w randze dam. 16 lat temu w Polsce ustanowiono pierwszych kawalerów i damy Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie. Złożyli oni zobowiązanie i przysięgę, że jako kawalerowie i damy będą „doskonalej służyć Chrystusowi i jego Kościołowi dla chwały Bożej i zbawienia świata”. Ich misją jest walka o królestwo Chrystusa, o rozszerzanie się Kościoła, oraz podejmowanie w duchu wiary i miłości posługi charytatywnej wobec Ziemi Świętej. To ich forma odpowiedzialności za Kościół, szczególnie ten w Ziemi Świętej.

Dla rozwoju Kościoła jest ważne, aby takich zaangażowanych w życie Kościoła ludzi było jak najwięcej. Bo Kościół to nie tylko budowla, ale ludzie, na których spoczywa odpowiedzialność za Kościół. To żywy organizm, którego Głową jest Chrystus, a członkami tego organizmu są: papież, biskupi, kapłani i każdy wierzący. Każdy z nas ma jakieś zadanie do spełnienia. Jeśli Bóg powołał nas do Kościoła to znak, że mamy tam jakąś rolę do odegrania. Jakie są dzisiaj nasze zadania względem Kościoła? Czego Bóg od nas żąda? Św. Augustyn powie, abyśmy wznosili świątynię ducha przez wiarę, nadzieję i miłość. Co to znaczy? Wyjaśnia św. Augustyn: „Wznosimy Bogu to mieszkanie przez dobre czyny. Wprawdzie pochłania je czas, lecz one wznoszą się ponad czasem i prowadzą nas ku życiu wiecznemu. Takim czynem jest także zbudowanie tej świątyni”. Stąd wielka zachęta: „Niech więc dobre czyny wypełniają czas dany wam na ziemi, a w wieczności otrzymacie nagrodę.(Św. Augustyn, Kazanie 337, 4-5).

Drodzy Bracia i Siostry,

Przeżywając w duchu wdzięczności i odpowiedzialności za Kościół 210 rocznicę poświęcenia tej świątyni, prośmy Maryję, Matkę Jezusa i Matkę Kościoła, aby uwrażliwiała nasze serca na troskę o ten Kościół, który tworzymy i abyśmy przyczyniali się do Jego wzrostu i świętości przez dobre i święte życie. Amen.

© OESSH 2009