Zakon Rycerski Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie



Bożogrobcy na kanonizacji w Watykanie
Blask podwójnej świętości

Jak wiadomo najważniejsze wydarzenie tego roku dla katolików z całego świata stanowiła uroczystość kanonizacji Jana XXIII i Jana Pawła II. Przybyli na nią licznie wierni z całego świata. Oczywiście najwięcej było Polaków. Wśród nich nie zabrakło także członków Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie z Polskiego Zwierzchnictwa, którzy uczestniczyli we Mszy św. kanonizacyjnej przed bazyliką świętego Piotra w Watykanie. Z Polski przyjechało około milion dwieście tysięcy pielgrzymów, aby uczestniczyć w tym doniosłym wydarzeniu. Oto niestrudzony twórca świętych sam nim został. Kiedyś mówił: „Święci nie żądają od nas oklasków, ale byśmy ich naśladowali.”

Kanonizacja odbyła się w Niedzielę Miłosierdzia Bożego nie przez przypadek. Polski papież spowodował bowiem, że ta wspaniała idea, ogłoszona przezeń na krakowskich Łagiewnikach zaczęła promieniować na cały świat. Wtedy konsekrował Bazylikę Bożego Miłosierdzia, a obecnie w tzw. Białych Błotach buduje się Centrum Jana Pawła II. Papież ten wywarł wielki, dobroczynny wpływ na cały Kościół. Gdy stawał się słabszy cieleśnie, jego świadectwo okazywało się bardziej skuteczne. W chorobie jawił się nam, jak „skała w wierze”. Francuski dziennikarz przyrównał wiarę polskiego Ojca Świętego do jaśniejącej pochodni w nocy. Wielu z nas miało sposobność obcować z Nim blisko. Jego charyzmę, jeszcze, jako kardynała Karola Wojtyły poznałam w Krakowie podczas wręczania moim rodzicom orderu Pro Ecclesia et Pontifice, nadanym przez papieża Pawła VI. Wystarczyło jedno spojrzenie, które zapadło mi w pamięć, ukazujące siłę Jego ducha i moc czynienia powszechnego dobra.

W czasie Mszy św. Ewangelię odczytał ksiądz po łacinie, a także odśpiewał grecki diakon. Homilię wygłosił papież Franciszek. Mszę świętą zakończyła modlitwa Regina Caeli, odśpiewana wraz z chórem La Schola. Ojciec Święty Franciszek wręczył relikwiarz świętego Jana Pawła II cudownie uzdrowionej z tętniaka mózgu Kostarykance Floribeth Mora Diaz, która właśnie przybywa do Polski, rozpoczynając wizytę w Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się” w Łagiewnikach.

Na koniec Jego Świątobliwość ruszył w papamobile do wiernych, zgromadzonych na końcu Placu świętego Piotra u wylotu Via Conciliazione, aby pobłogosławić tych, którzy mogli jedynie z daleka brać udział w uroczystości. Chciał tym gestem zaakcentować, zgodnie z przesłaniem swego pontyfikatu, że jego posługa dotrze nawet daleko od stolicy Piotrowej. W uroczystości kanonizacyjnej wziął także udział witany entuzjastycznie emerytowany papież Benedykt XVI.

W poniedziałek uczestniczyliśmy wśród 40 tysięcy Polaków we Mszy św. dziękczynnej przed Bazyliką św. Piotra, której przewodniczył ks. kardynał Angelo Comastri, archiprezbiter bazyliki watykańskiej. W homilii wyraził wdzięczność za pontyfikat Wielkiego Jana Pawła II i podkreślił jego odwagę otwartego wyrażania wiary w Jezusa w epoce „milczącej apostazji”. - Przybyliśmy tutaj, by zebrać to co nam pozostawił - oświadczył. Dziękujemy Mu za to, że bronił rodziny, która jest Bożym planem, gdyż dobro społeczeństwa związane jest z podstawową komórką małżeństwa. Kardynał zaakcentował też „ewangelię cierpienia”, której doświadczył święty Jan Paweł II po zamachu. Pomogła ona wprowadzić Kościół Chrystusowy w trzecie tysiąclecie, nie tylko przez modlitwę, ale przez przygotowanie przyszłości każdej rodziny.

- Święty Janie Pawle II wyjednaj nam z nieba dar wielkiego światła, aby odnaleźć drogę Bożego planu w odniesieniu do rodziny, dającą jej godność, prawdę miłości oraz przyszłość małżonkom a także przyszłość dzieciom – nawoływał Angelo Comastri. Przypomniał, że Jan Paweł II stwierdził w Dolinie Świątyń w Agrigento, iż nie może człowiek, ktokolwiek, czy jakakolwiek ludzka organizacja zmienić i podeptać to najświętsze prawo Boga. I zwrócił się do odpowiedzialnych za to, aby w imię Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, który jest Życiem, Drogą, Prawdą, nawrócili się! Przestrzegał: „pewnego dnia przyjdzie sąd Boży.” Kardynał podkreślił, jaka kryje się w tym moc, jaki heroizm, heroizm świętego!

Jan Paweł II bronił też pokoju, gdy wiały posępne wiatry wojny. Wojna nie rozwiązuje problemów, lecz je mnoży. Następna zaleta tego świętego, to odwaga wyjścia do ludzi młodych, aby ich wyzwolić z „kultury pustki”, zachęcić ich do przyjęcia Chrystusa, jedynego światła życia i jedynego, który może dać pełnię radości ludzkiemu sercu. Angelo Comastri przypomniał, że Jan Paweł II witając młodzież na Placu świętego Piotra w 2000 roku pytał: „czego szukacie?” i odpowiedział: „Szukacie Chrystusa, który wychodzi pierwszy na poszukiwanie was, każdego z was ceni, każdego osobiście zna i gorąco kocha”. Miał również odwagę zmierzyć się z oziębieniem pobożności maryjnej, cechującym pierwszą fazę posoborową. Zaproponował na nowo pobożność maryjną, będącą nieodłączną częścią Ewangelii, to znaczy dzieła zbawienia. Kardynał przypomniał słowa Jana Pawła II: „13 maja 1981 roku jedna ręka trzymała pistolet, a inna prowadziła kulę... Odczułem wtedy ową niezwykłą macierzyńską troskę i opiekę”. Aż do końca dał się prowadzić Maryi po drodze wiary, zawierzenia, całkowitego daru z siebie. „Święty Janie Pawle II módl się za Kościół, módl się za nas, abyśmy zgromadzeni wokół papieża Franciszka tworzyli, zgodnie z życzeniem i modlitwą Jezusa jedno serce i jedną duszę, aby świat uwierzył” - zakończył homilię kardynał.

Małgorzata Chojnacka-Dzieszyńska DSSH

© OESSH 2009